She's funny that way to chyba nowy tytuł. Swoją drogą coraz częściej widzi się, że twórcy podejmują
decyzję o zmianie tytułu produkcji nawet po pierwszych pokazach na festiwalach. Tak było chociażby
z Can a song save your life, które ostatecznie wypuszczono pod krótszym tytułem Begin Again.
Podróbka lub próba podróbki. Zabraklo tylko jednego, mistrzowskiego "pociągnięcia pędzlem". Historyjka w miarę zgrabna, lekko podana ale ograna do granic wytrzymałości stąd płynie miałkość i nijakość scenariusza. Zabrakło specyficznego spojrzenia na banał. Spojrzenia w jakie Bóg wyposażył Allena. Niestety nie wyszło:)
Jak w tytule.Brak słów.Niegdy nie oglądałam w życiu gorszego filmu
(Żeby nie było nie mam nic do prostytutek niech każdy robi to co chce w życiu. I nie uważam że filmy muszą wychowywać I uczyć ALE K**WA TO.Co ten film pokazuje.Nie mówię już nic o tym że absolutnie nie jest zabawny.Als jest poprostu durny I...
Gdyby nie główna aktorka, która nie jest ani utalentowana, ani "warta grzechu" i niesamowicie irytująca. A na niektórych scenach wygląda wręcz jak upośledzona (chociażby scena wejścia do pokoju hotelowego na początku filmu)
To było kapitalne... może nie mega zabawne ale jednak komiczne sytuacje... to co najważniejsze film przyciąga uwagę od pierwszych minut po ostatnie sekundy... Genialne aktorstwo... Polecam gorąco !
jednak czegoś zabrakło. Cały film to w zasadzie narracja tej byłej prostytutki Isabelli co się zdarzyło w jej życiu 4 lata temu. A zdarzyło się naprawdę niewiele. Po napisach końcowych czułem rozczarowanie "jak to? Już koniec?" Historia jakby niedopowiedziana do końca. Kilka zabawnych scen w restauracji i to tyle....