PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=734}

Łowca androidów

Blade Runner
7,7 210 853
oceny
7,7 10 1 210853
8,7 47
ocen krytyków
Łowca androidów
powrót do forum filmu Łowca androidów

"Łowca Androidów" zrobił na mnie ogromne wrażenie, muzyka Vangelisa świetnie koresponduje z cyberpunkową rzeczywistością przedstawioną w filmie. Po przejrzeniu ciekawostek zawartych w tym serwisie zamierzam obejrzeć ten film klatka po klatce. :-)
Mam tylko jedno pytanie - nie wiem, którą wersję filmu obejrzałem. Moja ma polskiego lektora, trwa ok. 112 minut i kończy się sceną, gdy Deckard wyprowadza Rachael do windy, znajdując leżącą na ziemi figurkę Pegaza. Do tej pory uważałem, że jest to wersja producencka. Nie ma jednak żadnego komentarza zza kadru, więc to chyba nie może być wersja producencka, a reżyserska? Bardzo proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
siNNer_6

Miało być oczywiście "jednorożca", nie "Pegaza". Naprawdę nikt nie jest w stanie udzielić mi odpowiedzi?

użytkownik usunięty
siNNer_6

Prducencką na pewno nie bo ona ma głos zza kadru. Podejżewam, że obejrzałeś director's cut 1992 ale możliwe też, że najnowszą czyli final cut 2007, które to obie praktycznie się nie różnią poza pewnymi szczegółami.

Skoro film trwał 112 minut, wygląda na to, że chyba obejrzałeś wersję reżyserską z 1992 roku. Ostateczna wersja reżyserska z 2007 roku jest o minutę dłuższa. Jeżeli w wersji którą oglądałeś nie było tancerek w hokejowych maskach, to na 100% była to wersja reżyserska z 1992 roku.
Zdjęcie tancerek:
http://www.thedigitalbits.com/articles/miscgfx2/br003dancers.jpg

ocenił(a) film na 10
La_Pier

Dziękuję bardzo. Z Waszych odpowiedzi wynika, że na pewno obejrzałem wersję reżyserską z 1992 r. Trochę rozczarowujące, bo chciałem zacząć od wersji producenckiej i byłem przekonany, że to właśnie ją obejrzałem, a reżyserską edycję miałem zamiar zostawić sobie na później. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
siNNer_6

W wersji producenckiej - replikant dowodzi swego... człowieczeństwa
W wersji reżyserskiej - nie.
I to jest ogromna strata dla filmu.
Niestety w wyniku, perfidnej dodajmy sugestii Ridleya, że Deckard nie jest człowiekiem, lecz androidem, a właściwie replikantem (za pomocą snu o jednorożcu i przyniesionego mu do domu origami o kształcie jednorożca sugerującego, że sen został mu wdrukowany) film traci swoje... człowieczeństwo.
Bo czyż nie tego dowodzi robot Roy Batty ratując w finale od śmierci... człowieka, który mu zagraża?
Swojego człowieczeństwa.
Dopóki Deckard jest człowiekiem to scena wielka, pełna humanizmu.
W momencie gdy Deckard okazuje się androidem scena traci jakiekolwiek znaczenie. No, bo co może oznaczać, czego dowodzić, że jeden replikant ratuje drugiego?
Niczego.
Pozostaje pustka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones