lubię filmy Paula Thomasa Andersona, ale ten to nieporozumienie; niby kryminał, a napięcia zero; zachowanie, psychologia bohaterów, główny wątek absurdalne, przypomina to filmy Wesa Andersona; główny bohater nudny, nijaki i nie ma za co z nim sympatyzować; relacje psychologiczne absurdalne i nie wiadomo jaką logiką kierują się Ci bohaterowie; może trzeba by jakieś "dopalacze"/"trawsko" wziąć, żeby to zrozumieć..?
film dla osób z żelazną cierpliwością, do tego rozwiązanie filmu nie wnosi nic i nie jest dla widza żadną satysfakcją; nie przypadkowo nie trafił do kin..
jeśli masz super dziwne i oryginalne zapatrywania na kino to być może jest to film dla Ciebie; dla pozostałych 80% widzów nawet tych z ambicjami odradzam..
PS. lubię Big Lebowskiego bez haju i inne filmy P.T.Andersona; nie trawię Las Vegas Parano i filmów Wesa Andersona